Dzisiaj kilka postów bez instrukcji własnych, ale w zamian publikuję Wam linki do instrukcji u pomysłodawców, więc myślę, że moja ucząca konwencja nie została zbytnio przełamana.
Oto moja własna inwencja twórcza inspirowana kursem Weraph odnośnie oplatania kryształu rivoli koralikami TOHO.Weronika niezaprzeczalnie króluje w tej technice, za co jej bardzo dziękuję, bo jej prace powodują, że chce się dziergać ;)
To zdecydowanie moje kolorki zarówno barwa jak i nasycenie. Nie wiem czemu, ale połączenie złota i różu bardzo ładnie wygląda razem. Podobnie błękitu i złota. Ale to pieśń przyszłości.
Kolczyki tu prezentowane zostały oplecione dzięki uprzejmości Weraph, która zdradziła technikę ich oplotu.
Kryształki mają 8 mm średnicy, natomiast oplatałam TOHO 15/0 w kolorach gold i blue (Galvanized Aluminium Gold i Trans-Rainbow Dark Aqua).
wyszły powalające. Strasznie mi się podobają. Zamiast krawatki wokół kryształu, po prostu dołożyłam
więcej koralików do środka kryształu, żeby go częściowo zakryć. Nie widać tego dobrze na zdjęciach, ale pięknie błyszczą.
Efekt mi się podoba.
A Wam ?
Mnie się ogromnie podobają :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona oplataniem rivoli, wspaniale Ci wyszły, zajrzyj do mnie i obejrzyj jak pięknie rivoli prezentuje się w pierścionku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWww.mojakoralikowapasja.blogspot.com