Szukaj na tym blogu

piątek, 21 października 2016

Różaniec z koralików - projekt na specjalną okazję / Beaded Rosary necklace special project

Październik jest miesiącem różańcowym, poświęconym modlitwie różańcowej. 

Nie przypadkiem wybrałam więc ten motyw, żeby uczcić pewne radosne wydarzenie mające miejsce w moim otoczeniu właśnie w październiku, a mianowicie poświęcenie nowego piętra przedszkola. Projekt ten będzie też na widoku wielu ludzi, co zresztą było przeze mnie zakładane, mam też nadzieje, że przetrwa w tej formie co najmniej 100 lat na pamiątkę i w intencji modlitwy za wszystkie dzieci, rodziców i wychowawców :)

Różaniec kojarzy się z różami, co zresztą jest uzasadnione bo jego nazwa wywodzi się właśnie od tego słowa z łac. rosarium, ogród różany, a więc podstawowymi barwami jakie wybrałam na potrzeby projektu to odcienie różu, czerwieni, złota i szarości - od razu trochę pod kolor tego co się dzieje za oknem ;) 
Krzyż został wypleciony z użyciem tego tutorialu (LINK) i jest absolutnie fantastyczny, został także usztywniony klejem do biżuterii, kwiaty są elementem zapożyczonym z kuli kwiatuli od Weraph, pierwotnie miała być to cała kula, ale faktycznie była za duża, więc zdecydowałam się na wykorzystanie fragmentu, dziękuję Weroniko za pomoc :)

Kaboszon z Matką Boską opleciony został standardowym splotem peyote, podobnie jak kulki - elementy samego łańcucha.

Projekt ten zajął mi trochę czasu, ale jestem zadowolona z wyników ;)











wtorek, 4 października 2016

Komplet jesienny NO NAME / NO NAME FALL set

Przed nami kolejne coraz bardziej kolorowe dni, za nami upalne lato, pomimo tego, że jesień też jest piękna trochę już tęsknię za latem. Zdaję sobie sprawę, że w naszym położeniu geograficznym wieczne lato to marzenie, ale od czego są marzenia. 
Jesień jest piękna bo kolorowa, z nią też będzie związany ten post, a także z porządkami w moich chomikowanych przez lata skarbów.

W międzyczasie moje pudła i pudełka gdzie mam stado różnych koralików i przydasiów zaczynają już przeszkadzać, więc wypadałoby coś posprzątać, coś przyśpieszyć, każde przy bliższym spojrzeniu woła do mnie: teraz zrób coś ze mnie. No i stało się.

Koraliki użyte w tym projekcie mam od bardzo dawna - od lat mogę powiedzieć, ich uroda polega na tym,że nie dość, że są drobne to jeszcze są losowo poprzycinane na bokach, co przekłada się na niesamowite iskrzenie w słońcu. Na fali z wykorzystaniem tych właśnie koralików oraz kilku biceonów oraz klasycznego zapięcia powstał komplet jesienny.
Bransoletka - tak miękka i plastyczna, że można ją nosić na kilka sposobów, dwustronna, w dotyku trochę jak aksamit. Naszyjnik to klasyczny cubic raw, którego tajniki pokazywałam wcześniej.
Liść pochodzi z bardzo starej wizyty na giełdzie minerałów i kamieni - jest to prawdziwy listek zachowany w nieodkryty jeszcze przeze mnie sposób.

Duża część tych koralików poszla na bransoletkę wykonaną techniką herringbone. Prawdziwe szaleństwo mówię Wam.
Mogę już teraz dziergać wyłącznie po zmroku, więc zajęło mi to szalenie dużo czasu, ale efekt przeszedł moje oczekiwania. 
























Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...