Problem w tym, że moje koraliki są czarne, ale i tak wizja tego naszyjnika prześladowała mnie w myślach od dawna, zrealizowałam więc ją, ale nie tak jak by można było sądzić patrząc na powyższy naszyjnik. Moja wersja jest bardziej orientalna, w realu naprawdę piękna, uzupełniona koralikami z onyksu i pięknym zapięciem magnetycznym z kryształkami swarovskiego. Teraz jak porównuję te dwa możliwe wersje naszyjnika, bardziej podoba mi się ta orientalna, a jak Wy uważacie ?
Do realizacji mojej wizji użyłam:
- 18 kryształków szklanych w kształcie serca - kolor czarny
- 16 koralików onyksowych
- zapięcie magnetyczne
- nici nylonowe NYMO 0
- nożyczki
- mata koralikowa - dla wygody
- 2 opakowania koralików TOHO Galvanized Starlight 15/0
- 2 opakowania koralików TOHO Galvanized Starlight 11/0
Kroki:
1. oplatamy koraliki szklane serca wg instrukcji z posta Serce oceanu
Otrzymujemy 18 serduszek oplecionych koralikami:
2. Zszywamy koraliki razem w sekwencji którą sobie wymarzyliśmy, może być to samo co w Pretty woman, bądź przy użyciu mniejszej lub większej ilości koralików inna kombinacja.
Moja wyglądała tak:
3. Ponieważ serduszka nie okalają całej szyi, a przynajmniej w mojej wersji nie, potrzeba trochę wydłużyć ten naszyjnik, więc dodałam na końcach po 8 koralików onyksowych i zapięcie magnetyczne :
Trzeba dobrze przymocować zapięcie, bo całość nie jest krucha, więc musi to solidnie wisieć, żeby nie było strachu, że coś pęknie, dla spokoju po przeszyciu kilkukrotnym tego zapięcia wróciłam nicią do serduszek i tam zakończyłam pętelką ukrywając ją pod koralikami.
Oto efekt końcowy: