Cóż, ponieważ nie było szansy cieszyć się słoneczkiem przysiadłam do kolejnej mojej owadziej przygody.
Jakiś czas temu przypadkiem natknęłam się na koraliki wyglądające zupełnie jak skrzydła owadzie.
Zakupiłam 2 paczuszki z chęcią wypróbowania nowego pomysłu. To co wyszło bardzo mi się spodobało.
Sami zobaczcie, oto moja wariacja na temat owadów w bransoletkach, planuję wykonanie jeszcze do kompletu kolczyków i może czegoś na szyję, ale nie koniecznie, zobaczymy.
BTW to bardzo szybka bransoletka, co najwyżej 25 minut roboty;)
Krok 1. Koraliki
tym razem żadne to TOHO, to różnej wielkości koraliki tzw diamentowe oraz wspomniane wcześniej koraliki typu dagger, ale nie te największe, moje mają około 2,5 cm długości.
Krok 2. Zapięcie
To jedna z tych bransoletek, gdzie zaczynamy od montażu zapięcia, potem będzie łatwiej, obiecuję. Wybrałam zapięcie typu toggle, ale można to co się akurat Wam podoba ;)
A więc montaż zapięcia, myślę, że nie wymaga specjalnego komentarza:
zbędną nić ucinam ;)
Krok 3. Nawlekanie owada ;)
To nie jest jakaś specjalnie skomplikowana bransoletka, a efekt fajny, no więc próbujemy sobie wyobrazić owada i tak nawlekamy koraliki, żeby to przypominało właśnie owada, ja zaczęłam od tułowia, tułów zaś mojego owada składa się z większego i 3 mniejszych koralików diamentowych:
za mniejszymi diamentowymi nawlekam elementy skrzydeł, na razie 2, zaraz będzie dlaczego tak:
wracam przez ostatni mały diamentowy koralik i zaciskam nitkę i mam pierwszą parę skrzydełek na miejscu
A teraz kolejna para, znowu nawlekam 2 skrzydełka:
I ponawiam tą samą czynność co przy pierwszej parze skrzdeł:
Zaciskam i mam skrzydła na miejscu:
zawiązuję supełek za skrzydełkami, żeby mi się nie przemieszczały i nawlekam duży koralik jako głowę mojego owada:
I pierwszy owad na miejscu.
Krok 4. Kolejne kroki
Następnie ponawiamy sekwencję tyle razy ile chcemy żeby zrobić odpowiednią długość:
Jak widzicie dałam tym razem srebrny tułów owadowi:
Powtarzam zatem kroki do momentu kiedy już mam odpowiednią długość, pozostaje zamocowanie drugiej części zapięcia i już ;) Enjoy ;)
Efekt końcowy :
Na ręku prezentuje się tak:
niestety nie ma pogody więc zdjęcia nie mogły być robione w słońcu, ale uwierzcie mi, diamentowe koraliki i te skrzydła niesamowicie świecą. Pięknie się to prezentuje, jakby małe stadko owadów zdecydowało się uczcić wiosnę przysiadając na ręku ;)
Rozmarzyłam się ;)